piątek, października 19, 2007

O Premierze Turskim, czyli jak pani Holland dała ciała, a Agora ją jeszcze promuje

J-Pyszczek już wie, na którą partię będzie głosował w niedzielę. Na Polski Blok Centrowy. O ile oczywiście premier Turski zdąży objąć kierownictwo partii. Nigdy nic nie wiadomo - Krystyna Sochaczewska trzyma się przecież na swoim stołku całkiem nieźle. Ale J- wierzy z całego serca, że Konstanty Turski posunie Sochaczewską, a potem, jak już wygra te wybory i uformuje kolejny rząd, posunie całą resztę: Matajewicza, Naruszewskiego, Wandurskiego. I Bronka, tego, co go Naruszewski posunął, Bronka też. I wtedy będzie żyło się lepiej. Wszystkim.

A jak ktoś nie wierzy, niech sobie wejdzie na blog Pana Premiera, o tutaj: http://konstantyturski.pl i niech się sam przekona, że Pan Turski to prawdziwa alternatywa dla Polski. Czysty jak łza, mówi po angielsku, nie zdradza żony, był w Ameryce, wykłada w Wyższej Szkole Ściemniania i Wszystkiego Najlepszego w Zamościu (nie w Pułtusku, bo to by się za bardzo z Tuskiem kojarzyło), lata na lotni, wszystko robi, wszystko trzaska i jeszcze, jak mówi swoim tubalnym głosem:
- Prosze zdjąć tę linkę, tylko tak delikatnie, - to polskie kobiety po prostu miękną w rzepkach. I jak tu nie chcieć pana Turskiego na prezydenta? Albo może na papieża?

Serial Ekipa, którym żyją teraz widzowie Polsatu, użytkownicy BitTorrenta i tak zwana polska inteligencja, to, zdaniem J-Pyszczka, reklamówka Platformy rozciągnięta na kilkanaście odcinków. Wycyrklowanych tak, żeby kadencja rządu Turskiego skończyła się tuż przed wyborami w realu. Oczywiście - gdzie Turski, a gdzie Tusk! Jeden ma jednodniowy zarost, drugi pupę niemowlaka; jeden ma synka, który dobrze się uczy i nie przeklina, drugi ma córeczkę, która tańczy z gwiazdami i mizdrzy się w telewizorze.

Ekipa jest trochę bardzo śmieszna. Z kilku przyczyn: nachalny produkt plejsment marek Agory + konwencja realistyczna robią wrażenie, że media w Polsce ograniczają się tylko do gazety.pl, Gazety Wyborczej, TOK FM i fikcyjnej TVT (dziwne, że w serialu nie występuje słoneczko Polsatu). Kostki z markami Agory śmigają po pierwszym planie ilekroć Agnieszka Holland pokazuje, jak sobie wyobraża konferencję prasową od kuchni.

W ogóle, to, jak sobie Agnieszka Holland wyobraża pewne rzeczy, wywołuje u Pyszczków salwy śmiechu. Na przykład, jak sobie wyobraża fachowca od finansów - musi być doktorem ekonomii, musi nosić w uchu słuchawkę bluetooth, musi umieć rozwiązać problem deficytu handlowego dwoma równaniami na tablicy i musi umiec odmienić przez przypadki dwa słowa: aprecjacja i deprecjacja.

Być może, gdy PBC wygra niedzielne wybory a ministrem edukacji zostanie kolejny doktor ekonomii ze Szkoły Wyższej Ściemniania w Zamościu (wiadomo, ekonomista we wszystkim kompetentny, tak jak do tej pory było z filozofami), być może wtedy, uczniowie będą mogli wybierać na maturze ustnej z polskiego spośród następujących tematów:
,,Symboliczny i metafizyczny wymiar doktoratu z ekonomii w Ekipie''
,,Lustracja jako krzywda i upokorzenie - postać Henryka Nowasza jako postać tragiczna''
,,Emo czy metroseksualizm? Etos współczesnego mężczyzny w Ekipie na podstawie postaci premiera Turskiego''

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

hej to ja znaczy ma-ka-tka; co to za checa z tym turskim; jestem szczęsliwym nieposiadaczem telewizora i nie zdanżam za tv polsat i za tv "wogle"; to jakaś szopka; to pomieszanie rela z wirtualem; chyba plebania była bezpieczniejsza... i a.h. dała sie wrobic w takie przedsięwzięcie???
uf - nie do wiary.Tyle emocje; dzieki za uświadomienie medialno-polityczne. to jest oczywista oczywistość, jak mawia wileki ideolog, że ktoś kogoś wrabia, ktoś kogoś promuje, ktoś kogoś chce zrobić w ch. Tylko kto za tym stoi??? żydzi, masoni czy kościół toruński i kgb???
mrożek by nie wymyślił, ani gombrowicz;
czytać trzeba klasyków, na randki chodzić do parku, a nie na portal gazety, tv na śmietnik - i tak zrodził się manifest