środa, maja 10, 2006

O tym, że ostatnimi czasy ludzie maszerują

Ostatnimi czasy pojawiła się taka tendencja społeczna, żeby maszerować.

Wczoraj na przykład maszerowali studenci -- po to, żeby, ogólnie rzecz biorąc, zamanifestować sprzeciw. Zaczęli maszerować w samo południe, czyli wtedy gdy normalni ludzie odbywają zajęcia dydaktyczne, i przemaszerowali spod KaPeTrzy aż pod Sejm eRPe. R-Pyszczek, natchniony postawą obywatelską, postanowił był wcześniej, że też pomaszeruje. No i, kiedy J-Pyszczek kontemplował żałosny poziom pewnego wtorkowego seminarium poświęconego interpunkcji, ortografii i poprawnej polszczyźnie, na które przychodzą ludzie, którzy nie odróżniają kwantyfikatora ogólnego od egzystencjalnego, otóż wtedy właśnie R-Pyszczek maszerował na czele pochodu manifestującego, wypinając dumnie swoją niebagatelną klatę i wykrzykując różne hasła.

J-Pyszczek nudził się wtedy potwornie, no bo na zewnątrz piękne słońce, postawa obywatelska wisi w powietrzu, sprzeciw przeciw przeciwnikom tchnie się sam w żakowską pierś, a J-Pyszczek siedzi w 10A i słucha, jak OjciecDyrektor zastanawia się, co to znaczy zaprzeczyć. J-Pyszczek postanowił więc, że jak tylko się skończy, to biegiem dołączy do maszerującego R-Pyszczka, żeby zobaczyć co też się dzieje.

No więc, jak się rzekło, tak się stało i J-Pyszczek dołączył, żeby zobaczyć, co się dzieje. I co się działo? Otóż nie działo się nic. Studencka obywatelska postawa po godzinie rychło się rozeszła, a sprzeciw, ogólnie rzecz biorąc, zamilkł. W pobliżu waginalnego pomnika na Wiejskiej stał tłumek Zielonych i Czerwonych, Anarchistów i Socjalistów, czyli lewaków --- paradoksalnie --- różnej maści (bo przecież wszyscy lewacy są jednej maści - jak to dowodził na logice II Cezary). Nie było ani jednego konserwatysty czy neokonserwatysty, nawet żaden wszechpolak honoru Romana przed młodzieżą nie bronił.

Tak więc, J-Pyszczek wyciągnął se konkluzję, że przy francuskiej studenterii, to się nasi mogą schować. No bo primo --- zbyt pokojowo, secundo --- zbyt krótko, tertio --- zbyt różowo.

A dzisiaj z kolei było na biało. Maszerowali lekarze i pielęgniary, czyli w większości zdemoralizowany konglomerat postaw roszczeniowych. Maszerowali z hasłami w deseniu ,,szpitale dla ludzi - nie dla pieniędzy'' i ,,chcemy podwyżek''. O ile to drugie J-Pyszczek może zrozumieć, no bo jednak płace w służbie zdrowia rzeczywiście żenują, to pierwsze hasło pozostaje dla J-Pyszczka objawem socjalistycznego skretynienia.

Bo chodzi o co: gdyby ci cali lekarze i pielęgniary naprawdę chcieli podwyżek i dobrobytu, to powinni protestować, manifestować, strajkować i lobbować w imię zniesienia eNeFZetu i ZUSu i wprowadzenia dobrowolnych komercynych ubezpieczeń zdrowotnych. Ale wtedy to by się okazało, że jednak szpital to jest zwykły podmiot gospodarczy świadczący płatne usługi, a staff medyczny to zwykły staff, któremu klient za wyświadczenie usługi płaci. I wtedy by już staff medyczny nie mógł się tak bezczelnie korumpować, bo żaden jeleń, który płaci ubezpieczycielowi nie smarowałby staffowi medycznemu pod stołem gratyfikacji a conto lepszej i szybszej opieki lekarskiej. Co gorsza, gdyby służbę zdrowia sprywatyzować, to by biała gwardia polskiego zdrowia straciła niezmiernie atrakcyjny status niedoopłacanych męczenników z powołania. A przecież im bardziej męczennik, tym większy respekt wzbudza, co, wiadomo, łechce ambicję. Dlatego ci, co dzisiaj maszerowali, zamiast krzyczeć ,,znieść NFZ'', krzyczeli, że szpitale nie dla pieniędzy.

Do takich to społecznych dygresji doprowadził dziś J-Pyszczka fakt, że ludzie maszerują. Ale dygresji będzie miał J-Pyszczek więcej, bo tendencja, by maszerować, póki co się rozwija.

Mianowicie w piątek będą studenci maszerować na piwo w imię juwenaliów. W sobotę, na Ziemiach Odzyskanych pomaszerują licealiści i nauczyciele w sprawie ministra edukacji (Amelka ma tak napisane na gadugadu). Za dwa tygodnie pokolenia JPII i BXVI będą maszerować na plac przy Makkinzeju, żeby zobaczyć głowę państwa Watykan w przedziwnym performansie quasi-artystycznym. 15 czerwca w całej Polsce przemaszerują procesje Corpus Christi i wysypią na asfalt tony uczulających Pyszczki kwiatków.

Skutkiem czego wszystkiego, w imię kontestacji autobusów w korkach, Pyszczki będą musiały i tak maszerować do domu z buta.

Brak komentarzy: