piątek, marca 23, 2007

O zdolnościach analitycznych - jak i czy warto je rozwijać

J-Pyszczek wybiera się niebawem na starcie z Wielkim Babilonem. A w Babilonie, jak wiadomo, cenią przede wszystkim zdolności analityczne, plus oczywiście liderszip i to coś, czyli spark, czyli po katolickiemu - iskrę bożą. Że J-Pyszczek spark ma, wiadomo nie od dziś. Że liderszip ma - też wiadomo, bo przecież jest mężaty (a liderszip zawsze idzie w parze z posiadaniem męża). Że zdolności analityczne ma, to... no właśnie, nie do końca wiadomo.

Dlatego dzisiaj J-Pyszczek postanowił sprawdzić, czy ma zdolności analityczne, a jeśli tak, to w jakich ilościach. Nawet jeśli ma ich dużo, - pomyślał J-Pyszczek, - to, po pierwsze, nie zaszkodzi ich potrenować przed starciem, a po drugie, dla odświeżenia umysłu, warto raz na jakiś czas coś sobie wyanalizować.

J- podszedł do sprawy metodycznie. To znaczy, zastanowił się najpierw, czego trzeba, żeby w ogóle móc analizować. Odpowiedź znalazł szybko: trzeba danych. Jak mawia (a mawia?) Baudrillard (świeć Panie nad simulakrą jego duszy), dane jako takie osaczają współczesnego człowieka niejako same w sobie. Czyli daleko ich szukać nie trzeba. Ale - J-Pyszczek w porę się zreflektował, - zdolności analityczne najlepiej trenować na danych, które aż tak bardzo nie osaczają. A najlepiej, to żeby w ogóle miały cyferki. Takie dane nazywają się ilościowe.

J- postanowił więc trening zdolności odpalić na danych z gógla analyticsa (takiej zabawki góglowej, co to umożliwia śledzenie statystyk wejść na bloga). Otworzył więc sobie raport z hot-pyszczków za 2007 rok i podjął go analizować przez bite pół godziny bez przerwy. Efekty przedstawia poniżej, poddając swoje zdolności analityczne czytelnikom pod ocenę (proszę oceniać w komentarzach).

Na pierwszy ogień, J-Pyszczek zanalizował sobie mapę wejść na bloga. Metodycznie rzecz biorąc, żeby przeanalizować mapę, trzeba coś zauważyć i wyciągnąć z tego czegoś wnioski. J- zauważył więc, że gros jego czytelników jest albo z Polski, albo z Wysp, albo z Beneluxu. Stąd J- wyciągnął wniosek, że falę emigracji zarobkowej Polaków widać nawet po tym, skąd na jego bloga wchodzą.



Na drugi ogień, J- pomyślał, że zbada profil emigrantów versus profil internautów rodzimych. Po słowach kluczowych.

Dane mówią, że młoda polonia brytyjska poszukuje przede wszystkim informacji o laptopach. Frazy:
- "czym zalany laptop"
- "zalany laptop"
- "laptop zalany"
- "czym myć laptopa"
- "zalany laptop tydzień temu"
stanowią ponad 25% fraz wyszukiwanych od początku stycznia w Zjednoczonym Królestwie, prowadzących prosto na Hot-Pyszczki. Wniosek z tego taki, że emigrant zarobkowy korzysta z laptopa i dużo chleje.
Emigrant zarobkowy w Zjednoczonym Królestwie ma jednak także inne zmartwienia. Na przykład w związku z perspektywą wydawania nowozarobionych funduszy na konsumpcję kulinarną: "jak sie je małże" oraz na konsumpcję RTV/AGD: "co trzeba wiedzieć przed zakupem głośników".

Młoda polonia holenderska poszukuje w sieci informacji o Pyszczkach sensu stricto - to aż 60% wejść. W przeciwieństwie do polonii zza południowej granicy, którą frapuje:
- "gdzie jest zoo w belgii"
- "gdzie można kupić funta w antwerpii"
- "msze leuven".

A co z polonią polską? Polonia polska szykuje się do wyjazdu. Szuka bowiem:
- "polacy w leuven"
- "ile kosztuje chleb w belgii"
- "ceny w belgii"
- "ceny paliwa w belgii"
- "belgia ceny jedzenia"
- "pogoda w belgii"
- "lot do belgii"
- "belgia jak znaleźć mieszkanie"
- "belgia jak znaleźć pracę"
a nawet
- "wynajem mieszkania w lund"
- "co można kupić w amsterdamie"
i tak dalej... Polak robi się mobilny. A ostatni zgasi światło. W sumie będzie tego na oko 7-8% wejść.

Ale drugie 7-8% wejść bierze się z motywacji lustracyjnej:
- "wielgus + jacket"
- "teczka wielgusa"
- "tw i ozi"
- "problem lustracji"
- "lustracja teczki"
- "karta kieszeniowa"
- "żona wildsteina" (wyszukiwanie z 7. stycznia; niech czytelnik o predylekcjach teoriospiskowych zabawi się w kojarzenie tego z późniejszymi wydarzeniami politycznymi).

Zestaw fraz z wyszukiwarek z ostatnich trzech miesięcy daje też pewien mglisty obraz polskich problemów. Pisała o nich zresztą niedawna Polityka, nawet Dehnel i Buzek się wypowiadali. Raporty analyticsa mijają się jednak z diagnozą intelektualistów. Polaka nie trapi, że wyrżnięto elity jego narodu, ani nie trapi go, że polski pracownik nauki mało zarabia. Polaka trapi - jak pokazuje gógiel:
- "jak sie pisze referat" - duże miasta;
- "jak kupić prace" - duże miasta uniwersyteckie;
- "kto zabija wiewiórki" - Mazury i Warmia.

Wniosek taki, że problemem numer jeden w Polsce jest analfabetyzm i głód.

10 komentarzy:

Małgorzata Pawelec pisze...

Bardzo dobry wniosek - zgadza się z moim doświadczeniem. Nie wiem tylko , czy można uogólnić na całą Polskę.

Anonimowy pisze...

Gratuluje poczucia humoru. Przypomnieli mi się Talkowie z GW (teraz już nie W). Dla porządku dodam jedynie, że znalazłem stronę wpisując w Googlu "zdolności analityczne".

Anonimowy pisze...

Podobnie jak hexdump trafiłem na bloga dzięki Google i frazie "zdolności analityczne"... jedna z przyczyn? blog jest na blogger.com ;P

i tez gratuluje poczucia humoru ;)

Anonimowy pisze...

Podobnie jak hexdump trafiłem na bloga dzięki Google i frazie "zdolności analityczne"... jedna z przyczyn? blog jest na blogger.com ;P

i tez gratuluje poczucia humoru ;)

Anonimowy pisze...

jak większość tutejszego artykułu trafiłem przez wyrażenie - zdolności analityczne
widze ze społeczeństwo pilnie poszukuje tego stwierdzenia;]

Anonimowy pisze...

Ja też - "zdolności analityczne" :)

Anonimowy pisze...

To samo u mnie ;)

Pozdrawiam pyszczki, bardzo fajny blog :)

Anonimowy pisze...

Jaki materiał do analizy takie wnioski. Może zbyt daleko idące, chociaż kto wie. Oczywiście trafiłem tu szukając "zdolności analitycznych".

Anonimowy pisze...

hehe:)
ja też dotarłam tutaj przez "zdolności analityczne"...
fajnie czyta się tego bloga:)
gratuluję poczucia humoru:)
pozdrawiam serdecznie:)

Anonimowy pisze...

Zdolności analityczne, nie do końca wiedziałem z czym to się wiążę i miałem przemyślenia na ten temat, czy posiadam i jak to sprawdzić. Widać nie tylko ja szukałem :) Moja ciekawość została odrobinę zaspokojona +szczypta humoru :) Mimo to szukam dalej, pozdrawiam wszystkich oraz J- !!!