piątek, marca 17, 2006

J-Pyszczkowe zmagania z blogiem

Wczoraj R-Pyszczek zrobił J-Pyszczkowi taką skórę na bloga, że nie trzeba pisać ,,height:10000px" i za każdym postem zwiększać, żeby było jasnoróżowe do samego dołu, tylko, że się samo robi takie ładne do końca. Bo trza wiedzieć, że to nie jest takie proste: co rozumie Mozilla, tego nie kuma, sajnos, IE, i wicewersja. Ale wtedy się takie brzydkie rolki z boku zrobiły i J-Pyszczek postanowił przerobić R-skórę na własną rękę.

No i, rzecz jasna, J- się strasznie wkurza, bo IE nie wie co to za dziwo ,,margin-right'' (,,rightmargin'', ,,right-margin'', ,,marginright'' i inne wariacje też nie działają, grrr). Dlatego pod tym przebrzydłym IE się teraz fatalnie wyświetla, porpostu, do życi. A R-Pyszcza nie ma pod ręką, żeby naprawił. A, jeszcze jest jedna fajna rzecz, że ten głupi IE domyślnie nie czai bazy z polskimi znakami i trza mu za każdym razem zmieniać, że UTF8. A do tego, na dodatek, zmienia zwizytowane linki na czerwone, mimo że jak wół stoi, że text-decoration: NONE!!!

I jeszcze się J-Pyszcz wkurza, że wogule ten cały blogspot jest równiez głupi, bo mu nie można zmienić ,,current posts'' na popolsku. Ech... by był R- toby zakombinował i bybyło. Trudno, trza będzie spać z foksiem.

Brak komentarzy: