czwartek, października 19, 2006

The Arnolfini Couple w warunkach belgijskich

Dzisiaj jest krótko i obrazkowo, bo zadanie domowe trzeba zrobić.
W każdym razie: Pyszczki zrobiły dziś wreszcie pranie. Nauczone doświadczeniami, dla uatrakcyjnienia czynności, zabrały ze sobą aparat.

Wyszła im arcyartystyczna wariacja na Jana van Eycka - koniec końców, są Pyszczki we Flamandii.

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Dla niewtajemniczonych: obiekt, w którym odbijają się pyszczki nie jest pralką, a suszarką. Bo w Belgii trzeba suszyć pranie, bo nie ma gdzie go powiesić, aby wyschło.

Anonimowy pisze...

i'm impressed.

znaczy zdjęciem, a nie tym, że trzeba suszyć pranie.