piątek, października 13, 2006

O młodym R-Pyszczku i jego izmorfizmach

Ostatnimi czasy w życiu Pyszczków pojawiła się nowa postać -- Dominik. Uwaga, nie jest to podejrzewany przez niektórych o istnienie tak zwany Trzeci Pyszczek!

Dominik jest autorem bloga na łordpressie (który to łordpress obsysa). Ale co najważniejsze, Dominik jest autorem bloga, który byłby blogiem R-Pyszczka, gdyby R-Pyszczek był o pięć lat młodszy.

J-Pyszczek może tak twierdzić, ponieważ zna R-Pyszczka od dość długiego czasu już -- od III klasy liceum mianowicie. Pyszczki, które wtedy nie były jeszcze Pyszczkami, chodziły wówczas razem na kółko filozoficzne do Kossa i startowały razem w filozoficznej olimpiadzie, dokłądnie rzecz biorąc, w XIV i w XV edycji. Już wtedy, rzecz jasna, starały się Pyszczki przejść samych siebie, w związku z czym strasznie się nakręcały i rywalizowały, co i tak, koniec końców, wyszło im na dobre i po równo, bo raz wyżej w rankingu olimpiady był J-, a raz - R-Pyszczek.

J-Pyszczek mieszkał wtedy 300 kilometrów od tak zwanego gniazda i był bardzo hop-siup do przodu: popularny, niegrzeczny, dobrze się uczący -- J- był wtedy uosobieniem wszystkich cnót licealistki. Do dziś zresztą krążą o J- w internacie gdyńskiego liceum nieprzyzwoite legendy nieztejziemi.

R- natomiast chodził wówczas w spodniach ogrodniczkach i długim płaszczu z lumpa. Nie lubiły go dziewczyny z klasy, bo był za mało humanistyczny (R- chodził do humana), a dzieci z mat-fizu mało się z nim integrowały, bo R- przecież do matfizu nie chodził. Dlatego R- interesował się wtedy lispem i hodował afro na dredy, żeby pójść na studia i zrobić dobre wrażenie.

J-Pyszczek śmie twierdzić, że Dominik jest R-Pyszczka izomorfizmem (choć zdjęcia nie widział:)). Mając nadzieję, że nie urazi ani Dominika, ani - co więcej - R-Pyszczka, J- pozwoli sobie niżej na kilka krótkich uwag, żeby było jasne, o co z tym izomorfizmem chodzi:

1) Weźmy krótkie przedstawienie Dominika. Dominika zainteresowania: filozofia ze wskazaniem na paradygmat analityczny, proza iberoamerykańska, linux na pokładzie i czytuje dla zdrowia psychicznego Derridy teksty o Heideggerze! Proszę Państwa, R-Pyszczek, jak był mały nosił w kieszeni takie małe książeczki Borgesa, spalił linuksem heaven (taki komputer legendarny) i starał się czytać Deleuze'a!

2) Weźmy post Jest logicznie. Dominik walczy o zajęcia z logiki w szkole. Proszę Pańswta, R-Pyszczek, 5 lat temu, o tej samej porze, walczy o niepozbawianie jego klasy zajęć z matematyki!

3) Weźmy post o odkryciach. Dominik odkrywa LaTeXa; R-Pyszczek, pięć lat temu, o tej samej porze, dźgnięty dziwnym jesiennym zawiewem, również LaTeXa sobie instaluje, po czym zaczyna przynosić na filozoficzne kółko do Kossa charakterystyczne LaTeXowe notatki z jebutnie szerokim marginesem. Dominik odkrywa Rasiową; R-Pyszczek, pięć lat temu (no dobra, może cztery), kupuje na rozprzedaży biblioteki szkoły sportowej Rasiową za złoty pięćdziesiąt. Dominik podnieca się Andrzejem Mostowskim; R-Pyszczek, no nie pięć lat temu, trochę później, wpada w zachwyt nad Marcinem Mostowskim. Cóż, każdy musi mieć swojego Mostowskiego...

Czekać tylko, aż Dominik zacznie programować w lispie (bo że pójdzie na filozofię UW to już ponoć przesądzone), pójdzie na logikę II i na seminarium do Mostowskiego. Potem pozna ludzi związanych z Marcinem (w sumie już jakby trochę, przez internet, poznał) i wkręci się do biznesu.

A J-Pyszczek pozwoli sobie tylko nadmienić, że jest posiadaczem siostry w wieku Dominika, która wybiera się, wedle najnowszych koncecji, na UW, ale na filologię klasyczną.

Znając życie -- i tak wszyscy na MISHu skończycie.

11 komentarzy:

Anonimowy pisze...

kurde, ciężko. jeśli wszystko się na mishu kończy, to naprawdę ciężko...

Anonimowy pisze...

Pewnie, że Dominik vel Trzeci Pyszczek czuć się urażonym nie czuje, wręcz przeciwnie, jest mu niezmiernie miło, że J-Pyszczek dostarcza mu mocnych dowodów na słuszność obranej przezeń drogi. No bo jak tak dalej pójdzie i Dominik podąży śladami Dwóch Pierwszych Pyszczków, to nie ma siły, żeby nie wkręcił się do biznesu bądź nie zdobył wreszcie u kobiet pełnego zrozumienia. Na dzień dzisiejszy dziewczyny z mat-infu traktują go jak zmanierowanego humanistę, a te z humana uważają za bezdusznego bufona - wykapany izomorfizm!

A skoro o kobietach: niech J-Pyszczek koniecznie pozdrowi siostrę. Filo-logia, filo-zofia... grunt, że jest wspólny filos. :>

No nic, idę dokończyć tę malutkiego formatu biografię Borgesa, co to ją sobie niedawno za grosze kupiłem.

Anonimowy pisze...

Rzecz jasna, Dominik ewentualne pogłoski o byciu Trzecim Pyszczkiem wszem i wobec dementuje, a przydomek w poprzednim komentarzu obrał celowo (a nie z powodu utraty przytomności umysłu po odespaniu całego tygodnia) dla podsycenia plotkarskich nastrojów. ;)

Anonimowy pisze...

a propos Trzeciego Pyszczka: widzieliśta ile już dostał komentarzy na smykolandii?

a a propos siostry: kurcze, pomyłka mała; ona nie jest do końca w wieku Dominika, ona rok młodsza jest.

a propos przydomków: to by dopiero było, jak by się okazało, że Dominik JEST Trzecim Pyszczkiem... dobrze by to o R-a zdolnościach rozpłodowych świadczyło.

Anonimowy pisze...

Odnośnie smykolandii: aż wstyd pisać cosik takiego, odraza od początku!

Odnośnie siostry: w jakim by wieku nie była, pozdrowić nie zaszkodzi. Prędzej czy później i tak przecież trafimy w to samo miejsce.

Anonimowy pisze...

Sisotra J-pyszczka czuje się pozdrowiona i pragnie przypomnieć siostrze, że rok młodsza ale i wcześniej poszła do szkoły, jako, że była zdolnym maluchem:)

Anonimowy pisze...

Zdolnego Dominika też wypchnięto wcześniej do szkoły. ;p

Czyli, jeśli dobrze policzyłem, siostra nie dość, że jest w tej samej klasie, to na dodatek jest jeszcze w tym samym wieku.

Niepotrzebnie całe to zamieszanie...

Anonimowy pisze...

No właśnie nie jest w tej samej klasie, bo ona (ta siostra znaczy się) poszła o prawie *dwa* lata wcześniej do szkoły... I za chwilę kończy lat szesnaście i jest w klasie drugiej (czy też maturalnej-1, bo nowy system gimnazjalno-licealny jest dla mnie tricky).

(Tak gwoli wyjaśnienia wszelkich wątpliwości.)

Anonimowy pisze...

hmmm, wiem ze zabardzo nic to Wam nie powie, no moze oprocz Kazika, ale wyglda na to, iż "Wszytko pozostaje w rodzinie".

Anonimowy pisze...

Topiku, wyjasnij... czy chodzi o to, że Kazik zna Dominika?

Anonimowy pisze...

właśnie Topiku, wyjaśnij no, bo sam nie ogarniam.