poniedziałek, września 25, 2006

O kolejnym rowerowym spacerze, kolejnym opactwie i kolejnym wypitym piwie

osioły w Kessel-Lo

Dzisiaj Pyszczki znowu pojechały na rowerowy spacer. Do provinciedomein Kessel-Lo, czyli do takiego parku, w którym były osły, huśtawki, domki na drzewach, jeziora, łódki, motorówki, piwo, hot dogi, i w ogóle, dużo różnych rzeczy. Pyszczki oczywiście nie mogły w pełni wykorzystać wszystkich dobrodziejstw nowoodkrytego spotu, bo wszędzie kręciło się mnóstwo dzieciaków w wieku 2-10, a J- zabronił R-Pyszczkowi konkurowania o placozabawowy lebensraum z targetem Lego Basic.

W związku z czym Pyszczki się tylko poprzechadzały i posnuły plany tego, jak to już niedługo zrobią sobie swoje własne młode i będą je prowadzać na takie wybiegi do parków i pod pozorem pilnowania dzieciąt też się będą mogły huśtać, wspinać, dyndać i zwisać. Warunkiem sine qua non jest oczywiście, żeby Mareczek też miał młode w tym czasie, bo w przeciwnym razie młode Pyszczków nie będą miały z kim się bawić, jak Pyszczki będą pić piwo obok wybiegu.

Poprzechadzawszy się, Pyszczki odkryły kolejne opactwo -- Abdij van Vlierbeek. Tym razem benedyktyńskie, choć również, jak należało się tego spodziewać, bez jednego opata i nawet jednego katabasa. Wyglądało jak taki ot pegieer bardzo stary -- konie, siano, mnóstwo dzieci samopas puszczonych i knajpa. Za to knajpa była prima sort, bo serwowała najróżniejsze belgijskie piwska. Pyszczki, rozkoszując się poziomem kultury piwnej w Belgii zamówiły sobie po kufelku Chimay, ładnego, jasnobrązowego piwa od Cystersów Ściślejszej Obserwancji. Trapist nie zachwycał jakoś specjalnie, chociaż, trzeba przyznać, miał miły, lekko różany, posmak Unicum i szklaneczka 33cl przyprawiała o przyjemny rauszyk.

Wracając do domu Pyszczki przejeżdżały obok browaru Stella Artois -- w Leuven jest główy browar Stelli -- i, z racji ładnego przemysłowego krajobrazu, strzeliły sobie pośród jego zabudowań foty.


Okazało się też, ku zdziwieniu Pyszczków, że w Leuven, mimo braku mórz, jezior i rzek, jest port.


więcej zdjęć >>

Brak komentarzy: